Branża
Branża > Informacje dla branży > Newsy prasowe > Czy interwencje państwa na rynku powinny mieć miejsce?

Czy interwencje państwa na rynku powinny mieć miejsce?

Chociaż akcja skupu jabłek przemysłowych prowadzonych przez firmę Eskimos formalnie nie była formą interwencji państwa w rynek, przez wielu była za taką uważana. Skup miał zarówno zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Warto zwrócić uwagę na to, że w projekt Wspólnej Polityki Rolnej na kolejne lata pojawia się propozycja zwiększania kompetencji państw na rynku w sytuacjach kryzysowych.

Projekt Wspólnej Polityki Rolnej zakłada wiele rozwiązań, które są bardzo dyskusyjne. Warto zwrócić uwagę na proponowane rozwiązania w kwestii interwencji w zdestabilizowane rynki owoców i warzyw. Propozycje zawarte w polskim projekcie planu strategicznego powinny szczególnie zainteresować krajowych producentów owoców i warzyw.

Obok szeregu istniejących już rozwiązań, które mają przede zapobiegać destabilizacjom nowy projekt przewiduje rozszerzenie istniejących instrumentów w celu zarządzania sytuacjami kryzysowymi. Chociaż jak na razie w projekcie WPR nie znajdziemy konkretnych rozwiązań, to w dokumencie jest mowa jest o konieczności zwiększenia kompetencji państw członkowskich w ingerowaniu w rynek w sytuacjach kryzysowych.

Czy w takie założenia można wpisać wprowadzanie cen minimalnych czy skupów interwencyjnych? Tego nie wiemy. Zagadnienie państwowego interwencjonizmu w rynki rolne również ma zagorzałych zwolenników i przeciwników.

Liberałowie są przeciwnikami odgórnego sterowania rynkiem. Tak jak wszystkie gałęzie gospodarki, prawa ekonomii dotyczą również rolnictwa. Nierentowna produkcja nie wytrzyma konkurencji, a rynek sam się ureguluje – dodają.

Z drugiej strony rozdrobnieni producenci nie mają żadnych szans w zderzeniu z koncentracją kapitału na rynku. Flagowym przykładem wydaje się być sezon skupu i przetwórstwa owoców miękkich w Polsce. Ministerialne zapisy o konieczności poprawy pozycji producenta oraz jego większych dochodach w łańcuchu dostaw wydają się w tym wypadku konieczne.

Z lekcji historii doskonale wiemy, jak kończy się centralne planowanie w gospodarce. Niestety, zbyt daleko idące i zbyt częste interwencje państwa w rynek będą także w dzisiejszych czasach tragiczne w skutkach. Z drugiej strony w wielu częściach UE producenci potrzebują mechanizmów, które pomogłyby im w sytuacjach kryzysowych. W związku z tym po raz kolejny trzeba znaleźć złoty środek. W przypadku tego zagadnienia wydaje się to ograniczenie ingerowania państwa w gospodarkę wyłącznie w sytuacjach kryzysowych.

www.sad24.pl