Poseł Maliszewski: Polska Wschodnia zagłębiem produkcji owoców miękkich
Paulina Mroziak, portalspozywczy.pl
– Obserwujemy, że Polska Wschodnia to zagłębie produkcji owoców miękkich – malin, porzeczek, truskawek, ale także – od kilku lat – borówki amerykańskiej. We wschodnich województwach (głównie lubelskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim) ulokowane są ogromne plantacje – nawet powyżej 100 ha upraw jednego gatunku – mówi serwisowi portalspozywczy.pl, Mirosław Maliszewski, poseł PSL, zastępca przewodniczącego Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a także prezes Związku Sadowników RP.
Jak tłumaczy poseł Maliszewski, z uwagi na to, że plantacje w tych regionach są dość duże, organizacja producentów jest na słabym poziomie.
– Właściciele ogromnych plantacji nie widzą potrzeby zrzeszania się i tworzenia grup producenckich. Co ciekawe, mniejsi producenci też nie garną się do organizacji. Może to być związane z niewielką ilością problemów ze sprzedażą owoców. We wschodnich województwach działa wiele przetwórni owoców miękkich (np. mroźni czy producentów dżemów) oraz kwitnie eksport do naszych sąsiadów na wschodzie – głównie na Białoruś i Ukrainę. Do przygranicznych rynków hurtowych (głównie w Lublinie i Sandomierzu) przybywa wielu drobnych importerów, którzy wyjeżdżają z Polski z busami pełnymi owoców. Wielu producentów zdecydowało się na stałą współpracę z takimi przedsiębiorcami z zagranicy – komentuje.
Maliszewski tłumaczy, że choć we wschodnich regionach kraju obserwujemy boom na owoce jagodowe, rozwija się także sadownictwo owoców twardych – jabłek i gruszek – choć nie na taką skalę co w centralnej Polsce i Wielkopolsce. – Dla przykładu, na unijną Listę Produktów Tradycyjnych wpisane są jedynie dwa rodzaje polskich jabłek – grójeckie z centralnej Polski i łąckie z Małopolski. O podobne wyróżnienie starają też jabłka z okolic Kraśnika (lubelskie). Sadownictwo na ścianie wschodniej skupione jest więc głównie na Lubelszczyźnie oraz w okolicach Sandomierza. Jedną z przyczyn tego stanu mogą być dość duże inwestycje w produkcję jabłek oraz długi czas oczekiwania na plony – o wiele większy niż w przypadku owoców miękkich – dodaje.
Jednak jak zaznacza, sadownictwo i produkcja jabłek to domena Polski środkowej (woj. mazowieckie i łódzkie). – To tu obserwujemy ciągłe powiększanie plantacji, inwestycje w bazę przechowalniczą i zrzeszanie się producentów w grupy. Także przetwórcy jabłek lokują swój kapitał w Polsce Centralnej. I mimo większej odległości od wschodniej granicy, to ten region jest najchętniej wybierany przez dużych importerów z Białorusi, Ukrainy i Rosji – podsumowuje prezes Związku Sadowników RP.
Źródło: www.portalspozywczy.pl z dnia 18.06.2014r.