Branża
Branża > Informacje dla branży > Newsy prasowe > Prof. Makosz: Skończyły się dobre czasy w dochodach z produkcji jabłek

Prof. Makosz: Skończyły się dobre czasy w dochodach z produkcji jabłek

portalspozywczy.pl / TRSK

W tym roku prawie w całej Europie były bardzo korzystne warunki do wzrostu jabłek. Miało to wpływ na wysokość zbiorów. W krajach Unii Europejskiej już w lipcu analitycy europejskiego rynku jabłek przewidywali trudności w zbycie wszystkich jabłek. W 28 krajach UE zbiory były rekordowe i wyniosły ponad 12,0 mln ton, o około 2,0 mln ton więcej niż średnio w ostatnich 10 latach – podał prof. dr hab. Eberhard Makosz, prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

Ta nadwyżka ma decydujący wpływ na trudności w zbycie jabłek i na obniżkę cen skupu. Trudności istotnie zwiększyło rosyjskie embargo.

– Moim zdaniem, w tym roku w naszym kraju zebrano co najmniej 3,7 mln ton jabłek różnych odmian i różnej jakości. Także rekordowa wielkość. Bez embarga nie byłoby problemów w zagospodarowaniu takiej ilości po opłacalnych cenach – przyznał prof. Makosz.

Według danych TRSK, przy zbiorze 3,7 mln ton jabłek, ich zagospodarowanie może być następujące (w tys. ton): przerób na sok zagęszczony, naturalny i cydr jabłkowy – 2 100; spożycie w kraju – 700; eksport, ale tylko dobrej jakości – 550; cele charytatywne i szkoły – około 50.  

– Zostaje około 300 tys. ton, za które winne być rekompensaty, dopłaty i inne formy pomocy. Jeśli dzięki staraniom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wzrośnie przerób jabłek na biogaz i alkohol oraz jeśli przetwórstwo owocowe zwiększy przerób jabłek do 2 300 tys. ton, są wielkie szanse na zagospodarowanie wszystkich jabłek. Nie muszą zgnić lub ulec zniszczeniu pod warunkiem, że zostaną zrealizowane wymienione sposoby zagospodarowania jabłek – podaje prof. Makosz.

Jak przyznaje, aktualnie w różnych pomieszczeniach gospodarczych, w zwykłych przechowalniach i chłodniach może być około 1,8 mln ton jabłek. W chłodniach około 1,3 mln ton, w tym, 900 tys. ton ze zmodyfikowaną atmosferą.

– Szacuję, że z tej wielkości wykorzysta się około 600 tys. ton na spożycie w kraju, a na eksport 550 tys. ton. Około 50 tys. ton wyniosą ubytki naturalne. Problemy będą ze zbytem jabłek zwykłego Idareda i niskiej jakości. Mogą się zamienić na jabłka przemysłowe. Jest pewne, że wzrośnie eksport polskich jabłek do Rosji przez inne kraje. W Rosji aktualna cena detaliczna za 1 kg jabłek waha się od 1,0 do 1,5 euro. Rośnie eksport do krajów pozaeuropejskich na nowe rynki. Jest to efekt intensywnych działań Ministra Marka Sawickiego oraz kilku grup i organizacji producentów. Moim zdaniem nie będzie żadnego problemu ze zbytem jednokolorowych jabłek, zwłaszcza czerwonych, w tym także odmiany Idared, dobrze wybarwionych, ale dobrej jakości – czytamy w komunikacie prof. Makosza.

Cały artykuł znajdziecie Państwo w poniższym linku.

Źródło: www.portalspozywczy.pl z dnia 20.11.2014 roku