Branża
Branża > Informacje dla branży > > Wojna w Ukrainie oznacza nowe problemy w łańcuchach dostaw. Kto ucierpi najbardziej?

Wojna w Ukrainie oznacza nowe problemy w łańcuchach dostaw. Kto ucierpi najbardziej?

Wojna w Ukrainie będzie mieć poważne konsekwencje dla gospodarki. „Globalne łańcuchy dostaw mogą doznać uszczerbku jednak nie tylko wskutek konwencjonalnych działań militarnych. Nie mniej szkodliwe mogą być rosyjskie cyberataki. Bez względu na formę działań ze strony Rosji straty będą szły w miliardy dolarów. Wojna na wschodzie to także skok cen surowców i odcięcie od wschodnich rynków i dostawców” – pisze Michał Pakulniewicz, analityk Trans.INFO

Konflikt zbrojny w Ukrainie nie powinien dramatycznie zachwiać łańcuchami dostaw ani doprowadzić do ich obstrukcji, gdyż główne szlaki morskie (a nimi transportowane jest ponad 90 proc. handlu światowego) przebiegają z dala od potencjalnego teatru wojny.

Jednak jak pokazał poprzedni konflikt w Ukrainie sprzed kilku lat, łańcuchy dostaw mogą znacznie ucierpieć. Obawiać się należy rosyjskich hakerów. Tego typu ataki zdestabilizowały ukraińskie dostawy prądu w 2015 r. i 2016 r. W 2017 r. cyberatak na ukraiński system podatkowy rozlał się po świecie, doprowadzając do zakłóceń w działaniu portów i zakładów produkcyjnych na całym świecie. Wśród firm dotkniętych atakiem wirusa NotPeya byli m.in. logistyczni giganci Maersk i Fedex, a straty zaatakowanych firm wyniosły ponad 7 mld dolarów. Sam Maersk stracił wówczas około 300 mln dolarów.

Amerykańska agencja bezpieczeństwa infrastruktury i cyberprzestrzeni (CISA) ostrzega amerykańskie firmy przed potencjalnymi cyberatakami ze strony rosyjskiej. Także w Polsce zauważa się potencjalne niebezpieczeństwo. W poniedziałek Premier Mateusz Morawiecki podpisał zarządzenie, którym podwyższył stopień alarmowy dotyczący zagrożeń w cyberprzestrzeni z pierwszego ALFA-CRP do trzeciego CHARLIE-CRP.

Ceny surowców w górę

Wpływ konfliktu odczuwalny będzie zdecydowanie przez wszystkich ze względu na skokowy wzrost cen wielu surowców. Z pewnością zdrożeje ropa. Cytowana przez Reuters analiza JP Morgan zakłada, iż cena baryłki ropy może wzrosnąć do nawet 150 dolarów, co mogłoby spowolnić globalny wzrost PKB do zaledwie 0,9 proc. w I półroczu. Przy okazji napędziłoby też średnią inflację na świecie do 7,2 proc.

Więcej informacji w linku: www.forbes.pl