Branża
Branża > Informacje dla branży > Newsy prasowe > Białoruskie embargo na polskie jabłka – jak toczy się ta historia?

Białoruskie embargo na polskie jabłka – jak toczy się ta historia?

Białoruskie embargo na polskie owoce i warzywa obowiązuje już ponad 2 lata. W tym czasie mieliśmy jednak dwie „odwilże”, dzięki którym udało się nam sprzedać na wschód dziesiątki tysięcy ton jabłek. Jak sytuacja wygląda dziś i czego możemy spodziewać się w nowym roku ze strony władz w Mińsku?

Jak dobrze pamiętamy, po utracie rynku rosyjskiego w sierpniu 2014 roku największym odbiorcą polskich jabłek stała się Białoruś. Ilości nie były duże jak przy szczytowym eksporcie do Rosji, ale nadal były to dziesiątki tysięcy ton miesięcznie. 

Embargo na polskie jabłka

Wszystko zmieniło się pod koniec 2021 roku, gdy pojawiały się pierwsze informacje o możliwym zablokowaniu importu świeżych produktów z krajów Unii Europejskiej przez Białoruś. Miała to być odpowiedź na unijne sankcje gospodarcze. Oficjalnie rząd w Mińsku zadecydował 6 grudnia 2021 roku o zatrzymaniu importu między innymi polskich jabłek i gruszek (embargo obejmowało znacznie dłuższą listę produktów). Nastroje w branży były wówczas bardzo złe…

Pierwsza „odwilż” 

Sytuacja uległa zmianie stosunkowo szybko, bo po 4 miesiącach, gdy Mińsk wykluczył pewne produkty z listy tych zakazanych, lecz embargo trwało dalej. Polskie jabłka i gruszki mogły ponownie wjeżdżać na rynek białoruski od 27 kwietnia do końca czerwca 2022 roku. Przez tak krótki okres udało nam się wyeksportować niemal 27 tysięcy ton jabłek.

Jak mówi porzekadło, „wszystko co dobre szybko się kończy”. Mińsk znowu włączył jabłka na listę zakazanych produktów od 1 lipca. Następnie przedłużono embargo do 30 czerwca 2023 roku. 

Druga „odwilż”

Kolejna poprawa sytuacji była nieco dłuższa. Obowiązywała bowiem od 1 kwietnia do 30 czerwca 2023 roku, a potem przedłużono ją do 31 lipca. W sumie drugie „poluzowanie” przepisów trwało już całe 4 miesiące.

Przez ten czas udało się nam wysłać na Białoruś 32 tysiące ton jabłek deserowych, co jest świetnym wynikiem, pomimo zamkniętych przejść granicznych, skomplikowanej logistyki na terminalu w Koroszczynie i innych problemów politycznych.

Więcej informacji w linku: www.sad24.pl