Czy w tym sezonie doczekamy się nowych rekordów?
„Czerwone złoto” – takim mianem określają swoje maliny serbscy plantatorzy. Liczą na to, że i w tym sezonie doczekają się kolejnych, historycznych rekordów cen.
Popyt na serbskie maliny nie słabnie. Wynika to z niższej oferty mrożonek w ujęciu globalnym. Poza tym Serbowie szczycą się najwyższą jakością swoich produktów. Zdaniem plantatorów susza zatrzymała wzrost młodych pędów, więc w 2022 roku możemy spodziewać się znacznie niższych plonów. To w połączeniu z niesłabnącym popytem powinno skutkować wyższymi cenami.
Zdaniem prezesa tamtejszego związku producentów malin i jeżyn, w tym sezonie maliny mogą kosztować od 5,1 do 6,8 euro za kilogram. W przeliczeniu na naszą walutę to stawki od 23 do 32 złotych. Zatem, jeśli prognozy się sprawdzą, to niewątpliwie będziemy mogli mówić o historycznych rekordach.
Zdanie Serbów potwierdzają eksperci z holenderskiego Ministerstwa Rolnictwa. Sytuacja, jaką będziemy obserwować na Bałkanach będzie miała bezpośrednie przełożenie na ceny i politykę zakupową przetwórni w Polsce. Z powodu wojny na Ukrainie można spodziewać się jeszcze mniejszej podaży gatunku na rynku europejskim. Niemniej w tej kwestii trudno cokolwiek przewidzieć.