Dużo jabłek – dużo problemów…

Zapowiada się trudny sezon, w chłodniach jest jeszcze dużo zeszłorocznych jabłek, które trudno sprzedać. Problemu nie rozwiążą zagraniczne rynki zbytu. Jakość owoców jest tak kiepska, że klientów raczej na nie znajdziemy – informuje Agrobiznes.

Rok temu o tej porze jabłek w chłodniach nie było, owoce skończyły się jeszcze w maju, bo popyt na nie za granicą był wysoki. Sadownicy myśleli, że podobnie będzie i tym razem, dlatego przetrzymywali jabłka w nadziei na wyższe ceny. Dziś wygląda na to, że tylko na tym stracili – popytu nie ma, nie ma też dobrej jakości. Owoce są w złej kondycji bo zeszłoroczna susza i wysokie temperatury przy zbiorach zniszczyły jabłka – podaje Agrobiznes.

Dzisiaj po otwarciu komór chłodniczych sadownicy często stwierdzają tzw. oparzeliznę powierzchniową, potocznie nazywaną czekoladą. Czyli jabłka dostają takiego czekoladowego rumieńca i tracą swoje walory, atuty na rynku owoców deserowych – mówi Mirosław Maliszewski (ZSRP).
 magazynach jest jeszcze ok. 200 tys. ton jabłek. Te owoce trudno będzie sprzedać jako deserowe. Jedyny sposób to przeznaczenie na przemysł. Zakłady przetwórcze informują, że przyjmą jabłka, ale niechętnie bo same mają duże zapasy koncentratu.

Większość firm jeszcze zapasów zagęszczonego soku jabłkowego nie sprzedała. W związku z tym może kupić na dalszy zapas ale po cenie jabłka przemysłowego co na pewno nie zadowala sadowników – informuje Julian Pawlak (Krajowa Unia Producentów Soku).

Nowy sezon rozpocznie się najprawdopodobniej bardzo niskimi cenami jabłek przemysłowych. Zakładając że w tym roku zbiory wyniosą od 4 do 4,5 mln ton ten rok może być najdurniejszy od wielu lat.

Jak podaje Agrobiznes eksperci radzą sadownikom ograniczać produkcję. W przeciwnym razie najbliższe lata czekają ich niskie ceny.

Źródło: www.sadownictwo.pl z dnia 13.06.2016 roku