Kontenery nie wyjadą z Holandii do Rosji, a tureckie ciężarówki utknęły na granicy
Każdy konflikt zbrojny ma swoje mniejsze lub większe konsekwencje w handlu międzynarodowym. Obecnie Rosja jest odcinana od wszelkich kontenerowych dostaw owoców i warzyw. Na rynku europejskim spodziewana jest duża nadwyżka owoców.
Wczoraj holenderski Urząd Celny poinformował importerów, że wszystkie transporty kontenerowe z kierunkiem docelowym w Rosji mają pozostać w portach. Zatem między innymi owoce i warzyw pozostaną tymczasowo w Holandii. Nie można ich przeładować na ciężarówki. W najbliższych dniach zostaną podjęte decyzje co będzie dalej z kontenerami, które mają jechać do Rosji. W podobny sposób zablokowane są porty w Odessie i Stambule. Ładunki przeznaczone dla Rosji nie są wysyłane dalej.
Zmniejszą się dochody holenderskich importerów i przewoźników. Już teraz są oni pewni powstania alternatywnych tras do rosyjskich portów z pominięciem przeładunku w Rotterdamie.
Na konflikcie ogromne straty finansowe mogą ponieść tureccy producenci oraz eksporterzy owoców i warzyw. Wielu z nich w obawie przed zepsuciem towarów zdecydowało się zawrócić ciężarówki do Turcji. Na granicy białorusko-ukraińskiej utknęło co najmniej 100 tureckich ciężarówek. Rosja jest kluczowym odbiorcą wybranych tureckich świeżych produktów. Eksporterzy już teraz mają problemy z odebraniem płatności od rosyjskich importerów. Wszystko za sprawą bardzo dużych wahań
rubla w stosunku do euro i dolara.
Opisana sytuacja może być fatalna w skutkach nie tylko dla konsumentów w Rosji. Tam z powodu kursu rubla i niedoborów, ceny świeżych produktów najprawdopodobniej osiągną „astronomiczne” ceny. Tureckie owoce najprawdopodobniej zostaną skierowane na rynek turecki i przyczynią się do zaniżenia cen. Podobnie może być z towarami z innych rejonów świata. Jeśli zostaną skierowane na rynek europejski to może dojść do znaczącej nadpodaży i spadków cen.