Spadają wpływy z podatku cukrowego. Polacy nie chcą słodkich napojów?
Od stycznia do listopada 2023 wpływy do budżetu z tytułu podatku cukrowego wyniosły 1,4 mld zł. To o 10 proc. mniej niż rok temu.
Informacje podał Dziennik Gazeta Prawna, który podkreślił, iż wszystko wskazuje na to, że będzie do drugi rok z rzędu, w którym wpływy z podatku cukrowego spadają i będą niższe od rządowych założeń na poziomie 2 mld zł rocznie.
Eksperci, na których powołuje się DGP, twierdzą, że udało się osiągnąć cel, jakim było zniechęcanie Polaków do picia słodkich napojów. Trzeba jednak pamiętać, że sami producenci częściowo zreformułowali swoje receptury i zmniejszyli zawartość cukru.
Dane Ministerstwa Finansów pokazują, że ubywa firm, które płacą podatek. W tym roku do października informacje złożyło 604 podatników wobec 650 podmiotów przed rokiem. Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności zwraca uwagę na to, że część producentów tak zmieniła receptury, że nie musi płacić podatku.
Już w zeszłym roku zwracaliśmy uwagę, że część producentów zmniejszyła nieco zawartość cukru oraz zwiększyła udział zagęszczonego soku owocowego, co pozwoliło nie płacić lub zmniejszyć stawkę płaconego podatku.
Podatek cukrowy, składający się z części stałej na poziomie 50 gr za zawartość cukrów w ilości równej lub mniejszej niż 5 g w 100 ml napoju oraz zmiennej 5-groszowej za każdy gram cukru powyżej 5 gramów na 100 ml. Dodatkowo 10 groszy za każdy litr płacić muszą ci, którzy do napoju dodają kofeinę lub taurynę.
Nie wiadomo, czy regulacje związane z podatkiem cukrowym nie zmienią się w najbliższym czasie. Resort rolnictwa, już po wyborach, przygotował projekt ustawy, który zakłada wyłączenie z opłaty napojów, w których składzie znajdują się wyłącznie cukry zawarte naturalnie w użytym do ich produkcji soku owocowym lub warzywnym, a także nektary z owoców o wysokiej kwasowości, z których sok nie nadaje się do bezpośredniego spożycia. Teraz ruch należy do nowego rządu.